piątek, 26 września 2014

{365}

Tak więc, to już dziś. Trzysta sześćdziesiąt pięć dni męczę się z tym opowiadaniem, a Wy, drodzy czytelnicy, razem ze mną.

Dziś nie będzie tu długich wywodów, ponieważ dzisiejszy, ostatni już egzamin (liczę niezmiernie na to, że zaliczony),  absolutnie osuszył mnie z sił. W tym miejscu pragnę Wam jedynie podziękować za to, że tak dzielnie mnie wspieraliście i wyrazić głęboką nadzieję na to, że zostaniecie z tym opowiadaniem na dłużej. 

Ale, ale, nie tak szybko. To że nie uraczę wam tysiącem gifów i długimi wywodami z przytaczaniem statystyk, wcale nie znaczy, że to koniec. 

Z tej skromnej okazji, jaką jest ta cudna rocznica, pragnę oddać Wam w ręce moje nowe dziecko, nad którym prace wciąż trwają (z mniejszą lub większą intensywnością, ale ważne, że w toku). Może się okazać, że jeszcze nie wszystko chodzi tak jak powinno, ale mam nadzieję, że jednak wszystko będzie w porządku. Muszę się jednak skromnie pochwalić, że cały layout jest całkowicie mojego autorstwa. Jak na pierwszy raz, chyba nie jest najgorzej, nie? 

Muszę przyznać szczerzę, że nie wiem kiedy zacznę publikację, bo dość niechętnie podchodzę do perspektywy prowadzenia dwóch blogów przy moich wymagających studiach, ale pożyjemy, zobaczymy. 

Nie przedłużając, wznieście kieliszki wraz ze mną i Leosiem, za to co było i za to co nadejdzie. 


3 komentarze:

  1. Chryste, kobieto, nie przestajesz mnie zadziwiać :3
    Następna rocznica, tada!
    Zaglądnęłam na szepty. SZABLON! SAMA! Rany c:
    Ekhem, z racji rocznicy chciałam napisać coś wzniosłego, ale szlag by to, nie potrafię. Tego co zawsze zatem i jeszcze więcej: osobistych sukcesów i takie tam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie do końca rozumiem co w tym dziwnego, czas przecież ucieka i nic nie możemy z tym zrobić...

      Dziękuję za komentarz i za życzenia :)

      Pozdrawiam,
      maxie

      Usuń
    2. Nie nie, nie przestajesz mnie zadziwiać dlatego, że szepty ;) W złej kolejności napisałam te zdania ;d

      Usuń