Copyrights by summer-sky |
Kiedyś już tu
byłam. Moje pierwsze zmagania z panną Evans zaczęły się 15 kwietnia 2006 roku,
wtedy jednak wszystko było niesamowicie infantylne, głupiutkie i przewidywalne.
Muszę przyznać, że miałam spore zadatki na kreatorkę May-Sue. Po długiej
przerwie wróciłam do tej historii – wtedy miałam już stosunkowo dokładne plany
na to, jak chciałabym, aby przebiegała ta opowieść. Znacznie dojrzałam, nabrałam
licznych doświadczeń, przez co wydaje mi się, że potrafię lepiej opisywać
uczucia bohaterów. Po roku przyszedł jednak kryzys – zapoczątkowała go jedna z
ocen, a ja musiałam przyznać jej autorce rację. Pierwsza wersja tego opowiadania
posiadała tak wiele niedociągnięć, że zapragnęłam ją poprawić. Nie żebym dążyła
tu do perfekcyjności, doskonale wiem, że do tego mi daleko, a historia mogłaby
jedynie na tym stracić. Mam po prostu nadzieję, że uda mi się stworzyć coś
lepszego niż poprzednim razem.
Dla każdego
autora znak życia, że ktoś jest, że komuś się podoba, że ktoś oczekuje na
kolejny rozdział jest niesamowicie budujący i daje porządnego kopa,
zachęcającego do ponownego zajęcia miejsca przed klawiaturą. Z tego też powodu,
dziękuję za każdy komentarz lub znak życia, bo to właśnie Wy, czytelnicy, jesteście
największym motorem napędzającym moją wenę.
Równie gorąco
zachęcam Was do wytykania każdego błędu oraz każdej wady opowiadania – tak samo
mocno, jak pomagacie brnąć przez kolejne zdania, tak samo mocno warunkujecie
to, że staję się lepszym pisarzyną. Na każdy komentarz staram się odpowiadać,
jednakże z powodu braku czasu, jedynie na blogu. Z tego samego powodu nie
informuję o nowych rozdziałach na Waszych stronach; wszystkich chętnych do
śledzenia historii, zapraszam do Obserwatorów.
W takim razie:
gorąco zapraszam do czytania, komentowania i polecania, jeśli ktokolwiek na to
reflektuje.
Kontakt, z chęcią porozmawiam i odpowiem na wszystkie wiadomości:
hello_sunshine@onet.eu
Hej. Czy jest możliwość kontaktu z Tobą na gg? Jeśli tak, proszę o to, 12574062 (kiedyś już pisałyśmy, mam nadzieję, że odpiszesz ;)
OdpowiedzUsuńWitaj! Przywiało mnie w Twoje skromne progi całkowicie przypadkiem, jednak muszę przyznać, iż żałuję jedynie tego, że nie trafiłam do Ciebie o wiele wcześniej. Zdążyłam przeczytać zaledwie prolog i dwa pierwsze rozdziały, a mam nieobliczalną ochotę na więcej, co, doprawdy, w moim przypadku nie jest zbyt częstym zjawiskiem. Zostawiam więc i po sobie tych kilka zdań, abyś wiedziała, że właśnie przybyło Ci +1, tak sądzę, wiernych czytelników! :)
OdpowiedzUsuńNiezmiernie miło mi to słuszeć ;)
Usuń