O borze, co za dramat. Ledwo siedem rozdziałów (osiem, jeśli policzyć ten, który jest już napisany, ale jeszcze nie opublikowany), z czego jeden poszedł do kosza. Co prawda mam jakieś usprawiedliwienie, bo obrona i w ogóle, ale mimo wszystko, szanse na skończenie tego opka w tym stuleciu drastycznie spadają z każdym spóźnieniem. Szczególnie że jeszcze tyle zostało do opisania!
Dzisiaj w dodatku nie mam dla Was nic. Ani nowego bloga, ani wyglądu… Poprawiłam jedynie niektóre karty bohaterów, bo wizerunki spotykane praktycznie na każdym jednym blogu o Huncwotach zaczęły mnie już trochę męczyć. Jedynie Andrew został Remusem, bo Andrew był Remusem jeszcze zanim było to modne.
Jak co roku, proszę, abyście się ujawnili, nawet gdybyście mieli napisać tylko, że tu jesteście, bo nie przeczę, że każdy czytelnik i każdy komentarz jest wielkim motywacyjnym kopniakiem, a ostatnio strasznie z tym tutaj licho.
Oby w przyszłym roku było lepiej, błagam. A może być różnie, bo strasznie dużo wzięłam sobie na łeb. No i nie zapominajmy, że cały czas dziergam sobie to opko od początku (status poprawek może cie sprawdzać tutaj – link dostępny też z poziomu strony głównej, wystarczy najechać na datę na nagłówku). Jak mi teraz beta pokazuje palcem i łaja po kościach, to serio, aż mi wstyd, że ktoś to kiedyś czytał. Noale, mówi się trudno, i pisze się dalej, czy coś.
Gorąco dziękuję za każdy jeden komentarz i za każde miłe słowo ♥ (choć nie kryję się z tym, że proszę o więcej!). Do przeczytania!
Pozdrawiam gorąco,
maxie
Ja tutaj nadal jestem :-)
OdpowiedzUsuńPrzyznaję się, nie komentuję każdego rozdziału, ale się staram to robić. Dawno u Ciebie nic się nie pojawiło - czasami mam taki problem (bo jako wielka fanka fanficów, czytam ich ogromną ilość), że poprostu nie pamiętam dokładnie czym dane opowiadanie różni się od innego. Wtedy muszę wejść w kilka poprzednich rozdziałów i troszkę sobie przypomnieć. Niestety, właśnie tak jest z Twoim opowiadaniem, bo jednak gdy rzadko pojawia się nowy rozdział, to po prostu poszczególne fakty wylatują z głowy, gdy czyta się tak dużo opowiadań o tych samych bohaterach.
Ale, ale... Nie przejmuj się. Pisz spokojnie i poprawiaj spokojnie to co do tej pory napisałaś. Czytelnicy, poczekają. ;-)
Pozdrawiam i mam nadzieję, że Cię nie uraziłam ani nic z tych rzeczy.
Cath :)
Rozumiem, jak widać ostatnio nie publikuję dość regularnie. Jeśli jednak masz z tym problem, wystrczy wejść w Szklane kule – tam znajdziesz streszczenia wszystkich rozdziałów ;) Nie będziesz musiała się wtedy cofać do poprzednich rozdziałów.
UsuńDziękuję gorąco za odzew i pozdrawiam cieplutko,
maxie
Zaczęłam sobie czytać ten ff jakoś wczoraj wieczorem, dzisiaj przed południem kończę czwarty (?) rozdział i nagle okazuje się, że, hej, nie mogę czytać dalej. Ale blog już żyje, uff.
OdpowiedzUsuńJakoś ostatnio wzięło mnie na Huncwotów, hogwarts-memories wydało mi się najbardziej interesujące i mam nadzieję, że wkrótce nadrobię wszystko. A teraz napiszę tylko - póki pamiętam! - że urzekł mnie ten pomysł z tym, że Filch miał przed panią Norris więcej kotek i wszystkie nazywały się podobnie. To jest naprawdę cudowne!
Poprawiałam podstronę z bohaterami, dlatego zamknęłam dostęp ;)
UsuńMiło Cię tu widzieć w takim razie ;)
Dziękuję za odzew i pozdrawiam gorąco,
maxie
Jestem ��
OdpowiedzUsuń♥
UsuńPozdrawiam gorąco,
maxie
Ojej, ja teraz widzę, że nie skomentowałam poprzedniego rozdziału, ale to dlatego, że czytałam go gdzieś w pociągu, jadąc w góry. Ale jestem i czytam, chyba wiesz o tym :) Daj znać na maila, co tam słychać ;) Buziaki i duuuużo weny!
OdpowiedzUsuńMaila posłałam! Dzięki że jesteś ♥
UsuńPozdrawiam gorąco,
maxie
Dzień dobry, zgłaszam odbiór!
OdpowiedzUsuńCzytam sobie, czytam, docieram do ostatniego rozdziału... i co dalej? ;)
Nie zniechęcaj się do pisania, kontynuuj, proszę, bo działasz na moją wyobraźnię jak porządny kufel Kremowego Piwa na zmarzniętego ucznia w środku zimy!
I przepraszam, że wcześniej nie komentowałam za bardzo, ale dopiero tu wróciłam i uroczyście przysięgam się poprawić ^^
Duuużo weny, czekamy!
CH
Koeljny rozdział już napisany, tylko się betuje! Tylko trochę dłużej niż zwykle, bo moja beta też ma swoje życie, a i mnie ono ostatnio nie oszczędza. Postępy można śledzić w rozsuwanym okienku na nagłówku – po najechaniu na datę, okno się rozsuwa, staram się je regularnie aktualizować, stamtąd można się dowiedzieć jak mi idzie pisanie ;) )
UsuńDziękuję za miłe słowa i do usłyszenia!
Pozdrawiam gorąco,
maxie